Żółty barwnik- tartrazyna




Cześć wszystkim! Jak wam mija do tej pory ten nowy rok? Mi bardzo pracowicie, ale wracam do was z nowym postem.

  Dzisiaj przyjrzymy się dokładniej tartrazynie występującej pod kodem E(102). Jest ona sztucznym barwnikiem azowym, który jest używany do barwienia produktów spożywczych na kolor żółty. Tartrazyna w postaci proszku w zależności od użytego stężenia barwi roztworu od koloru żółtego do pomarańczowego.  Jest to jeden z najbardziej rozpowszechnionych barwników, gdyż daje on możliwość łączenia się z innymi kolorami. Najczęściej łączy się go z niebieskim oraz zielonym. Jest to dość kontrowersyjny dodatek do żywności, który jest nawet zakazany w niektórych krajach. Jej stosowanie jest dozwolone na terenie Stanów Zjednoczonych oraz Unii Europejskiej.
  Gdzie możemy znaleźć produkty z tym barwnikiem? Otóż najczęściej jest on używany w przemyśle cukierniczym, w deserach np: w galaretkach, cukierkach, różnych ciastach, kolorowych chrupkach, płatkach śniadaniowych czy w gumie do żucia. Popularną formą występowania tego sztucznego barwnika są także niskiej jakości smakowe napoje gazowane, które mają intensywne kolory i przyciągają przede wszystkim dzieci. Znajduje się również w napojach izotonicznych, bezalkoholowych, w dżemach, sosach, zupkach typu instant oraz w fast foodach.
  Produkty zawierające tartryzynę mogą powodować reakcje alergiczne tj: duszności, palpitację serce czy duszności, a także nietolerancje pokarmowe. Nie zaleca się także spożywać produktów z tym składnikiem kobietom w ciąży, gdyż może powodować skurcze macicy, co grozi poronieniem. Jednak największe zagrożenie stwarza dla dzieci. Udowodniono, że dzieci spożywające sztuczne barwniki, w tym żółty powoduje u nich nadpobudliwość, nadmierne rozgadanie, problemy z koncentracją, niepokój i impulsywność. Jednak największe zagrożenie powoduje zawartość w nim 4-aminobifenyl, czyli pochodna bifenylu, która jest substancją rakotwórczą. Często powoduje nowotwory w okolicach układu moczowego i płciowego, a zwłaszcza raka pęcherza o wysokim stopniu złośliwości.
  Pocieszającym faktem jest to, że producenci coraz częściej szukają mniej toksycznych barwników i zaczynają powoli korzystać z ich naturalnych form, gdyż konsumenci coraz bardziej rozważnie kupują produkty żywnościowe i czytają ich etykiety.

Komentarze

  1. Mnie męczy ten nowy rok. mówię masakra

    OdpowiedzUsuń
  2. według tego to chyba wszystko co jemy jest niebezpieczne haha. Ale bardzo ciekawy blog czekam na więcej postów:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Akroleina na patelni

Karagen